1) Hurt
2) Say something ( z zespołem A Great Big World)
3) You lost me
4) Beautiful
5)Fighter
Miłego słuchania Anne 18.
Muzyka to najsubtelniejsza forma przekazu, można stwierdzić, że żadna dziedzina sztuki nie porusza ani nie wpływa na podświadomość tak, jak muzyka. David Crobsy.
26 gru 2013
15 gru 2013
1 gru 2013
Piosenka na dziś #10 Maria Sadowska Kiedy nie ma miłości.
Solo
i w przepięknym duecie.
Bo kiedy nie ma miłości, co dalej, co dalej
Tak mało mi zostaje prawie nic.
Tak mało mi zostaje prawie nic.
Bo kiedy nie ma miłości, co dalej, co dalej, co dalej.
25 lis 2013
20 lis 2013
14 lis 2013
MOJE TOP 5 Edyta Bartosiewicz.
1) Ostatni
2) Sen
3) Skłamałam
4) Jenny
5) Tatuaż
Miłego słuchania Anne 18.
12 lis 2013
MOJE TOP 5 Beyonce.
1) Listen
2) Love on the top
3) Halo
4) Crazy in love
5) If i were a boy
Miłego słuchania Anne 18 .
7 lis 2013
Nastrojowo i lirycznie #4 Elton John Sorry Seems to Be the Hardest Word.
Uwielbiam takie ballady,
Wykonanie z programu " The Voice of Poland".
2 lis 2013
MOJE TOP 5 Alicia Keys.
1). Empire State of mind (part II).
2) If aint got you
3) Fallin
4) Girl on fire
5) No one
Miłego słuchania Anne 18.
31 paź 2013
27 paź 2013
SUPER DUET #1 Mariah Carey & Whitney Houstun When you belive .
Edyta Górniak określiła ten utwór jako "duet dwóch pięknych chyba najpiękniejszych i najmocniejszych głosów na świecie". Absolutnie się z tym stwierdzeniem zgadzam. Jeśli na scenie stają dwie tak niesamowite wokalistki to ich wspólna piosenka musi być muzycznym brylantem. I jest. Zostawiam Was z balladą opowiadającą o tym , że jeśli się w coś wierzy tak naprawdę mocno wierzy to nawet cuda mogą się zdarzyć.
There can be miracles
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Who knows what miracles
You can achieve
When you believe
Somehow you will
You will when you believe
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Who knows what miracles
You can achieve
When you believe
Somehow you will
You will when you believe
24 paź 2013
Uczucie , które nie jedno ma imię - niezapomniane ballady o miłości cz 2.
Kolejna playlista z piosenkami, które lubię najbardziej czyli liryczne ballady w pełnej krasie. Temat przewodni to miłość . Zapraszam do słuchania.
1. Depeche Mode Freelove.
2. Brainstrom Maybe.
3. Toni Braxton Un-break my heart.
4. Lady Antebellum Need you now.
5. Savage Garden Truly Madly Depply.
6. Wet wet wet . Love is all around .
7. Whitney Houston I wanna dance with somebody who loves me.
8. Marron 5 She will be loved.
9. Bonnie Rait I can make you love me.
10. Myslowidz Chciałbym umrzeć z miłości.
11. De Mono Kochać inaczej,.
13. Lara Fabian Je t , aime
14. Sinead O Connor Nothing compares to you.
15. Michael Bolton When a man loves a woman.
21 paź 2013
MOJE TOP 5 Rihanna.
1) Unfaitful
2) Take a bow
3) Milion miles away
4) Stay
5) California king bed
Miłego słuchania Anne 18.
20 paź 2013
Piosenka na dziś #9 Sistars Inspirations.
Usłyszana wczoraj nadal "siedzi" mi w głowie.
Wykonanie, które przypomniało mi o tym utworze.
18 paź 2013
Księżniczka popu zachwyca po raz czwarty.
„Jak twierdzi sama artystka, jest to
najważniejsza i najbardziej osobista płyta w jej karierze. Nagrania na ‘4’ jej
czwartą płytę „powstawały od
wiosny 2010 do wiosny 2011, kiedy to zrobiła sobie przerwę w
działalności scenicznej i – jak sama mówi - skupiła się na prostych rzeczach,
takich, jak słuchanie ulubionej muzyki, na którą nie zawsze miała czas”.
Beyonce jest wokalistką, której, Drogi
Czytelniku, przedstawiać Ci raczej nie muszę. Dziewczyna z Teksasu - swoją
muzyczną karierę rozpoczęła wraz z koleżankami w zespole Destiny's Child. Dość szybko jednak
zdecydowała się na karierę solową. I dobrze, bo wydała już trzy pełne przebojów
albumy, które zapewniły jej nie tylko sporą popularność, tysiące koncertów, ale
także liczne nagrody. Jedną z nich jest tytuł „księżniczki popu”. Swoim
kolejnym krążkiem udowodniła, że naprawdę zasługuje na takie wyróżnienie.
"Ten album jest zdecydowaną ewolucją. Ma
znacznie bardziej śmiały charakter niż muzyka z moich wcześniejszych albumów.
Dzieje się tak, ponieważ ja sama stałam się bardziej odważna".
Już po pierwszych dźwiękach
każdej z piosenek da się zauważyć, a raczej usłyszeć, pewne zmiany. Po pierwsze
– piosenkarka, nagrywając tę płytę, nie nastawiała się na tworzenie przebojów,
które będzie nucić cały świat. Wprost przeciwnie, chciała spełniać swoje
artystyczne marzenia, zrealizować przygotowany wcześniej plan. I zrobiła to.
Pokazała , że teraz nie łatwe do zapamiętania teksty i melodie, lecz jej głos
ma przyciągnąć uwagę słuchaczy. Znów zachwyca swoimi możliwościami wokalnymi,
interpretacją i różnorodnością kompozycji. Są tu gatunki muzyczne do ,których zdążyła nas już
przyzwyczaić. Trochę klubowo– hip- hopowych brzmień, namiastka popowych hitów z
poprzednich krążków. Co poza tym? Moje ulubione ballady. Tak spokojnych
kompozycji też tam nie brakuje. Prawdziwy muzyczny misz- masz, w ,którym nie
chodzi o to, aby zaszokować czy wbić w fotel. Żona Jay`a Z stawia na siebie, a
nie na to, aby odnieść ogromny sukces komercyjny. Trzeba przyznać, że dziewczyna
miała nosa i wiedziała kogo poprosić o muzyczną pomoc, czym się zainspirować.
Połączyła R&B, pop i soul. Nagrała dla nas album, którego raczej nie da się
zaszufladkować. Niektóre teksty zostały napisane przez samą artystkę, ale przy
większości utworów pomagała jej spora ekipa. W jej skład weszli między innymi:
Terius Nash, Kenny Edmonds, Kayne West, Diane Warren czy Ricky Walters.
Natomiast wśród producentów znaleźli się: S. Taylor, Ryan Tedder oraz Brent
Kutzle. Knowles śpiewa głównie o miłości, tęsknocie, składa różne deklaracje,
mówi o mężczyznach. Pomimo, że nie jest to nic nowego, to i tak mi się
podoba... Może dlatego, że wokalistka przekazuje to, co jest zawarte w tekście
w sposób niebanalny i, co ważne, pamięta o emocjach. Tytuł krążka nie był pomysłem
samej zainteresowanej . W jednym z wywiadów przyznała, że nazwę wymyślili jej
fani:
"Miałam w głowie kompletnie inną nazwę i
koncept, jednak widząc, że fani pokochali tytuł '4', pomyślałam, że miło byłoby
pozwolić, aby to oni wybrali nazwę".
Dodatkowo cyfra ta ma dla kobiety znaczenie
symboliczne. Czwartego dnia miesiąca przyszła na świat oraz wyszła za mąż.
"4" to 45 minut muzyki, 12 utworów, z
których tylko kilka może pretendować do miana przeboju na miarę: "Single ladies" czy "Halo". Beyonce poszła swoją
własną ścieżką trochę na przekór muzycznym trendom, ale w zgodzie z tym, co
czuje. Spełniła oczekiwania nie komercyjnych radiostacji czy nawet fanów,
którzy nucą jej hity. Zrobiła tę płytę całkowicie po swojemu i dla siebie .
Krążek może poróżnić dotychczasowych miłośników piosenkarki. Z jakiego powodu ?
Ci, którzy pokochali księżniczkę muzyki pop, mają prawo zarzucić jej brak
świeżości, zbytnią banalność i mały spadek, jeśli chodzi o poziom piosenek. Druga
grupa, która do tej pory nie przepadała za wokalistką, może czuć się
zaskoczona. Ja jestem tak po środku. Płyta mnie nie zaczarowała, ale też nie
zanudziła. Na listę swoich ulubionych kompozycji z tego albumu mogę wpisa:
"I Care" za ... całokształt, "I Was Here" za
tekst , który jest o czymś oraz "Best Thing I Never Had" - za
to, że widać tam tę liryczną stronę artystki. A jakie będą Twoje ulubione
utwory ? Zapraszam do słuchania...
Źródło cytatów :
Tekst stanowi oficjalną recenzję
dla magazynu internetowego „Debiutex „ i został opublikowany również tutaj : http://debiutext.eu/19076,ksiezniczka-popu-zachwyca-po-raz-czwarty.html
10 paź 2013
8 paź 2013
3 paź 2013
Liryczno- balladowe spotkanie z Anią Wyszkoni.
„Praca nad krążkiem, tekstami, trwała dwa lata i
myślę, że udało mi się zawrzeć na niej jeszcze więcej emocji i dojrzałości niż
na solowym debiucie sprzed prawie czterech lat. Ta płyta to spełnienie wielu
moich muzycznych marzeń".
Tymi
słowami Ania Wyszkoni, która przez wielu kojarzona jest z jej macierzystym
zespołem, czyli grupą Łzy zachęca do tego, aby chwycić ją za rękę i po
raz kolejny dać się wprowadzić do jej świata- świata dźwięków, instrumentów,
melodii. Jej muzyczne horyzonty są teraz zupełnie inne niż wtedy, gdy śpiewała
słynne "Oczy szeroko zamknięte". Grubą kreską odcina to, co było na
początku wokalnej drogi. Postawiła na karierę solową i zaprezentowanie
słuchaczom takiego materiału, który jest zgodny z nią samą i zarazem może nie
zaskakujący, ale na pewno intrygujący jej fanów
i nie tylko.
"Życie
jest w porządku”, bo taki tytuł nosi druga płyta artystki z Tworkowa to
11 kompozycji, które zostały stworzone przez naprawdę zacną grupę świetnych
pomocników. Do współpracy nad płytą Ania zaprosiła producenta Bogdana
Kondrackiego, który wspierał także inne polskie gwiazdy. Muzykę poza samą
wokalistką napisali również: lider zespołu Wilki Robert Gawliński (singiel
"Dźwięki nocy), Ania Dąbrowska ( „Powietrze”) czy zmarły niedawno
Marek Jackowski (singiel „Zapytaj mnie o to kochany”). Teksty
układała nie tylko Ania. Pomagały jej Karolina Kozak, wspomniana już
wcześniej Dąbrowska oraz Olga Jackowska pseudonim Kora. Taki zestaw
nazwisk to może nie od razu gwarancja sukcesu, bo w muzyce niczego nie można
przewidzieć. Niemniej jednak jest to zapowiedź albumu na wysokim poziomie. I
taka ta płyta jest dopracowana, przemyślana, liryczna, ale też różnorodna.
Oprócz nastrojowo klimatycznych ballad, w których moim zdaniem piosenkarka
wypada najlepiej na krążku usłyszymy też kilka trochę mocniejszych
utworów. Jednak mimo wszystko dominują te pierwsze. O czym są? O,
życiowym spełnieniu, samotności, szczęściu, ale przede wszystkim o
miłości, która dodaje skrzydeł. To swego rodzaju opowieść kobiety,
spełnionej, mającej wszystko, czego jej do szczęścia potrzeba. Każda
kolejna piosenka opowiada jakoś historię. Aby dowiedzieć się, o co tak
naprawdę chodzi potrzeba chwili skupienia, wsłuchania w tekst danego utworu.
Tam gdzieś między następującymi po sobie dźwiękami ukryte jest to, co
najważniejsze istota piosenki.
Wspomniałam
też o różnorodności. Widać ją przy doborze instrumentów. W tle usłyszeć możemy
zarówno fortepian, skrzypce, a nawet trąbkę. Może nie ma tam „pewniaków
na przebój”, kompozycji, które na sto procent podbiją radiowe listy
hitów. Mam wrażenie, że nie to było celem Ani. Stworzyła płytę
melancholijną i na swój sposób magiczną. Zawarte na niej utwory niosą ze
sobą dużo ciepła. Wokalistka śpiewając prowadzi słuchaczy przez wszystkie
komnaty swojego muzycznego pałacu. Jej głos sprawia, że dla mnie osobiście
słuchanie tej płyty to była prawdziwa muzyczna uczta. Wokalistka w
wywiadach podkreśla, że każdy ma prawo do tego, aby odebrać ten album inaczej.
Każdy podczas słuchania znajduje swój własny klucz interpretacyjny.
Artystka przekazuje różnorodne emocje i śpiewa sercem. Za należą się jej brawa,
bo chyba nie każdy wokalista / wokalistka posiada takie
umiejętności. W piosenkach słychać i czuć tę nutkę romantyzmu,
kobiecej wrażliwości. Czy nawet nostalgii? Płyta dobra nawet bardzo
dobra. Godna polecenia i posłuchania.
Źródło
cytatu:
Tekst stanowi oficjalną recenzję dla magazynu internetowego "Debiutex" i został opublikowany również tutaj:
28 wrz 2013
16 wrz 2013
Nowe muzyczne oblicze Patrycji Markowskiej.
„Najbardziej rockowa, najciekawsza płyta w moim dorobku. Pracowaliśmy z
zespołem zamknięci w studiu w górach. Było trudno i pięknie Efekty zaskoczyły
nawet mnie samą.”
Tak swoją najnowszą płytę charakteryzuje Patrycja Markowska. Córka lidera
grupy Perfect postanowiła pokazać słuchaczom drugą, bardziej rockową
naturę. Nagrała album, który jest trochę inny niż te dotychczas wydane. Czy
lepszy? Pod względem muzycznym, kompozytorskim i tekstowym, zdecydowanie
tak. Na „Alter Ego” znajdziemy jedenaście kompozycji. Są wśród
nich typowo rockowe numery, ale też ballady. Słychać tam sporo różnorodnych
instrumentów. Już na otwarcie albumu (piosenka "Piąte nie odchodź " )
dają o sobie znać ostre gitary i mocne riffy. Dalej usłyszeć możemy bas i
klawisze a nawet bębny. Do wyboru, do koloru.
Markowska wielokrotnie powtarzała, że będąc dzieckiem najczęściej słuchała właśnie rocka, więc nie może dziwić fakt, że inspirują ją muzycy specjalizujący się właśnie w tym gatunku. Jednak na albumie znajdziemy też utwory które nawiązują do twórczości zespołów takich jak U2 czy Coldplay. Krążek pokazuje, że Patrycja jest artystką dojrzałą, obdarzoną ciekawą barwą głosu i wrażliwością muzyczną. Wrażliwość tę słychać chociażby w utworze "Dzień za dniem", który został wybrany na drugi singiel. Wokalistka chciała zrobić coś innego, ale nie zapomniała o fanach, którzy pokochali ją za liryczne kompozycje mówiące o uczuciach i nie tylko. Oni również znajdą na tej płycie coś dla siebie. Powinny spodobać się im ballady, takie jak np. "Ocean"- piosenka nagrana wspólnie z liderem zespołu Ira Arturem Gadowskim. Każdy utwór na tym albumie to inna twarz artystki. Po raz kolejny udowadnia ona, że potrafi odnaleźć się w niemal każdej stylistyce. Jest jak kameleon. Na początku śpiewa lirycznie i zmysłowo, potem pokazuje pazur i rockowego zadziora. Kapitalne aranże i równie dobre kompozycje pozwalają jej rozwinąć skrzydła, podskoczyć poziom wyżej, a może nawet otworzyć nowy rozdział w swojej muzycznej karierze?
Nie wiem jaka będzie kolejna płyta jednej z moich ulubionych polskich
piosenkarek, ale mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ten krążek jest godny
Waszej uwagi. Czekałam na niego długo i nie zawiodłam się. Poza wspomnianą
już wcześniej piosenką "Dzień za dniem", spodobało mi się również
kilka innych numerów. "Ocean" cenię za tekst, w którym słychać
emocje i to, że Patrycja i Artur wiedzą o czym śpiewają i jakie emocje chcą
przekazać. "Wielokropek" - trzeci singiel promujący płytę,
kolejna ballada, nowa opowieść i ta bardziej nostalgiczna nuta w głosie artystki.
Do tego bonusowy utwór "Nie chcę wiedzieć nic" - w którym Patrycja
pojawia się tylko gościnnie (chórek). Głównym wokalistą jest bowiem Marcin
Spenner, finalista drugiej edycji programu X Factor. Nie jestem żadnym
krytykiem muzycznym ani ekspertem w tej dziedzinie, ale uważam, że jest to
najlepsza płyta w dorobku pochodzącej z Warszawy artystki. Album na najwyższym
poziomie i to zarówno pod względem wokalnym, kompozycyjnym, jak i
produkcyjnym. Ja jestem zdecydowanie na tak. Was, drodzy czytelnicy także
zachęcam do przesłuchania najnowszego krążka jurorki ostatniej edycji "The
Voice of Poland". Tylko wtedy będziecie mogli przekonać się czy jej
drugie ja przypadnie Wam do gustu.
Tekst stanowi oficjalną recenzję dla magazynu internetowego "Debiutext" i został opublikowany również tutaj:
9 wrz 2013
8 wrz 2013
MOJE TOP 5 - Anna Wyszkoni.
1). W całość ułożysz mnie
2) Wiem, że jesteś tam
3) Zapytaj mnie o to kochany
4) Dźwięki nocy
5) Z ciszą pośród czterech ścian
Miłego słuchania Anne 18.
24 sie 2013
18 sie 2013
3 sie 2013
MOJE TOP 5 Varius Manx.
1) Zamigotał świat
2) Ruchome piaski
3) Orła Cień
4) Piosenka księżycowa
5) Maj
Miłego słuchania Anne 18.
23 lip 2013
Moje TOP 5 Adele .
1) Someone like you
2) Make you feel my love (org. Bob Dylan)
3) Skyfall
4) Set fire to the rain
5) Rumor has it
Miłego słuchania Anne 18.
13 cze 2013
Co ciekawego stworzyła dwudziestoczteroletnia wokalistka z Poznania ?- Sylwia Grzeszczak i jej album " Komponując siebie".
" To co znajduję się wewnątrz tej płyty jest
dokładnie moim życiem. Moją analizą świata którą później przenoszę do studia na
dźwięki, na muzę którą kocham! Każdego dnia komponuję siebie. Raz jestem
szalona a raz zupełnie spokojna".
Tak
o najnowszej płycie opowiada Sylwia Grzeszczak. Piosenkarka swoje pierwsze
muzyczne kroki stawiała w "Od przedszkola do Opola". Mając pięć
lat po raz pierwszy zaśpiewała w telewizji piosenkę
Krzysztofa Krawczyka. Potem było liceum i szkoła muzyczna w rodzinnym
Poznaniu. Właśnie tam uczyła się gry na fortepianie. Instrument ten
słychać na każdej jej płycie i na prawie wszystkich występach. Wokalistka
ma za sobą także udział w programie "Idol" (2005r).
Jednak to nie telewizyjny show sprawił, że zyskała popularność. Przełomowym
momentem w artystycznym życiu Sylwii okazał się rok 2008
i album "Ona i on" nagrany wspólnie z Marcinem Piotrowskim. Grzeszczak i Liber, bo takim pseudonimem posługuje się raper, nagrali razem kilka naprawdę niezłych utworów, które podbijały radiowe listy przebojów. Piosenki takie jak "Nowe szanse", "Co z nami będzie" czy "Mijamy się" swego czasu nuciła cała Polska. Od tego momentu minęło już pięć lat. Co robiła w tym czasie wokalistka? Zdobyła sporo nagród i wyróżnień, ale co ważniejsze, zyskała uznanie słuchaczy i nagrała solowe albumy. Premiera jej drugiej płyty miała miejsce całkiem niedawno. Krążek pojawił się na sklepowych półach dokładnie 11 czerwca.
Ja słuchałam nowych utworów Sylwii na portalu "Interia pl". Co o nich sądzę?
i album "Ona i on" nagrany wspólnie z Marcinem Piotrowskim. Grzeszczak i Liber, bo takim pseudonimem posługuje się raper, nagrali razem kilka naprawdę niezłych utworów, które podbijały radiowe listy przebojów. Piosenki takie jak "Nowe szanse", "Co z nami będzie" czy "Mijamy się" swego czasu nuciła cała Polska. Od tego momentu minęło już pięć lat. Co robiła w tym czasie wokalistka? Zdobyła sporo nagród i wyróżnień, ale co ważniejsze, zyskała uznanie słuchaczy i nagrała solowe albumy. Premiera jej drugiej płyty miała miejsce całkiem niedawno. Krążek pojawił się na sklepowych półach dokładnie 11 czerwca.
Ja słuchałam nowych utworów Sylwii na portalu "Interia pl". Co o nich sądzę?
Na
początku powiem bardzo ogólnie, że po pierwszym przesłuchaniu byłam i nadal
jestem usatysfakcjonowana, ale też trochę zaskoczona. Krążek to 45
minut muzyki, 13 zupełnie nowych kompozycji (większość z nich stworzyła
sama wokalistka), tyle samo historii, które Sylwia postanowiła
opowiedzieć swoim słuchaczom. Teksty piosenek dotyczą głównie relacji damsko -
męskich, ale jeśli zaczniesz rozkładać je na czynniki pierwsze, znajdziesz
w nich jakieś przesłanie. Musisz tylko chcieć i umieć czytać między
wierszami. Sama zainteresowana przyznaje, że najnowsze
"dziecko" to nic innego, jak jej własna analiza
i interpretacja rzeczywistości. Obserwacje, przeżycia, doświadczenia, pogląd na świat. To wszystko dziewczyna stara się przelać na papier, zamienić na kolejne dźwięki, stworzyć nowe piosenki, w których będzie czuła się dobrze, będzie mogła pozostać sobą. Utwory Sylwii pozwalają słuchaczom trochę lepiej ją poznać. Dowiedzieć się co myśli, co chce przekazać
i jaka jest naprawdę. Bywa oazą spokoju, ale i wulkanem energii. W końcu kobieta zmienną jest. Każdego dnia odkrywa, komponuje siebie na nowo. To właśnie stara się pokazać na nowym krążku.
i interpretacja rzeczywistości. Obserwacje, przeżycia, doświadczenia, pogląd na świat. To wszystko dziewczyna stara się przelać na papier, zamienić na kolejne dźwięki, stworzyć nowe piosenki, w których będzie czuła się dobrze, będzie mogła pozostać sobą. Utwory Sylwii pozwalają słuchaczom trochę lepiej ją poznać. Dowiedzieć się co myśli, co chce przekazać
i jaka jest naprawdę. Bywa oazą spokoju, ale i wulkanem energii. W końcu kobieta zmienną jest. Każdego dnia odkrywa, komponuje siebie na nowo. To właśnie stara się pokazać na nowym krążku.
„"Komponując siebie" jest płytą wyprodukowaną na ten czas, na tę chwilę, tak jak czułam to najlepiej. Piosenki były wymyślane spontanicznie w różnych okolicznościach tak, jak na poprzednich płytach, ale myślę, że ten album jest bardziej przemyślany niż poprzednie…"
Wielu jest takich, którzy twierdzą, że wszystkie utwory
Grzeszczak są do siebie bardzo podobne. Oczywiście jest w tym ziarnko prawdy,
bo Sylwia tworzy i śpiewa głównie liryczne ballady. Jednak na nowym albumie
chce pokazać się też z nieco innej strony. Między innymi dlatego oprócz
chwytliwych piosenek o miłości zawiera on również utwór z elementami
śpiewu operowego czy odrobinę japońskiego klimatu. "Komponując
siebie" to płyta, którą promują dwa single. W rozgłośniach radiowych
póki co możemy usłyszeć kompozycję "Flirt" oraz
"Pożyczony". Wokalistka przyznaje, że jest to dokładnie taki album,
jaki chciała nagrać. Takie właśnie utwory stworzyła teraz, mając 24 lata
i będąc na kolejnym etapie swojej muzycznej kariery. Trzeci krążek jest
bardziej dojrzały i przemyślany, niż dwa pozostałe. Pracując nad
nim, dużo z siebie dała i ma nadzieję, że słuchacze to docenią. Ona
zrobiła co mogła, aby nie tylko ich nie rozczarować, ale i zaskoczyć. Czy
jej się to udało? Oceńcie sami. Mnie osobiście płyta się podoba. Mam też
swój ulubiony utwór. Jest nim piosenka "Własny wzór". Na
koniec, powiem, że oprócz głosu wokalistki i nowych utworów, spodobała
mi się okładka płyty, która idealnie pasuje do jej tytułu. Widzimy na niej młodą
dziewczynę , a w tle znajdują się symboliczne kartki z nutami. Chcesz się
przekonać, jakie niespodzianki przygotowała dla swoich słuchaczy Sylwia?
Usłyszeć nowe dźwięki, które wypływają prosto z serca artystki? W takim razie
nie wahaj się, tylko czym prędzej posłuchaj płyty. Nie jest to może krążek,
który powala na kolana, ale mimo wszystko przyjemnie się go słucha. Czas, który
mu poświęciłam wcale nie był czasem straconym. Jest tu kilka kompozycji,
które już niedługo mogą stać się przebojami. Poza dwoma singlami kandydatem na
przebój jest moim zdaniem wspomniana wcześniej piosenka "Własny wzór"
oraz utwór otwierający cały album czyli "Księżniczka". Czy
wymienione przeze mnie kompozycje będą królować na radiowych listach
hitów? Tego nie wiem, ale mogę z czystym sumieniem napisać, że ta płyta
spełniła moje oczekiwania. Znajduje się na niej to, co lubię
najbardziej, liryczne ballady
z niebanalnym tekstem i przesłaniem ukrytym gdzieś pomiędzy dźwiękami. Myślę,
że wszyscy fani Sylwii mogą być zadowoleni. Płyta ta spodoba się nie tylko
miłośnikom talentu artystki z Poznania. Powinna przypaść do gustu również
tym, którzy lubią od czasu do czasu posłuchać sobie melodyjnego popu.
Źródło cytatów:
Wszystkie cytaty pochodzą ze strony: http://muzyka.interia.pl/pop/news/sylwia-grzeszczak-komponujac-siebie-odsluch-plyty,1925702,50
Tekst stanowi oficjalną recenzję dla magazynu internetowego "Debiutex" :
Subskrybuj:
Posty (Atom)