4 kwi 2012

Rihanna Talk That Talk.

Data premiery: 18.11 2011r.


Rihanna to wokalistka, której piosenki zna chyba każdy. Barbadoska ma już na swoim koncie 6 studyjnych albumów i mnóstwo nagród. Wielu znanych artystów chce zaśpiewać z nią
w duecie.
Jednak jej ostatnia płyta, nie jest tak dobra jak poprzednie. To mieszanka różnych gatunków muzycznych, takich jak pop, hip hop, r&b czy dubstep.
„Talk that talk” zawiera 11 kompozycji, które szybko mogą stać się przebojami. Wszystko dzięki wpadającym w ucho melodiom, łatwym do zapamiętania, a czasem nawet kontrowersyjnym tekstom. Są też  razy typu „oh oh oh” oraz proste refreny. To wszystko już znamy. Na albumie gościnnie pojawiają się amerykański raper Jay Z oraz DJ  i producent muzyczny Calvin Hariss. Piosenką, która pokazuje ogromne możliwości wokalne artystki, jest Drunk One Love. W utworze tym Rihanna udowadnia, że stać ją naprawdę na wiele.
Być może płyta odniesie duży sukces komercyjny i spodoba się tym, którzy lubią zwykłe popowe kawałki. Jednak ja liczyłam na coś więcej. Chciałam usłyszeć wokalistkę w trochę  innym repertuarze. Miałam nadzieję, że na płycie znajdzie się więcej ballad i utworów
z przesłaniem. Jednak artystka nie zaproponowała niczego wyjątkowego. Na albumie nie ma muzycznych perełek. Brakuje utworu takiego, jak np. „Ufaithful” czy „Take a Bow”.
Moim zdaniem, w takich właśnie piosenkach wokalistka brzmi najlepiej. Szkoda, że nie zdecydowała się nagrać płyty w trochę innym stylu. Chciałabym, aby pokazała, że potrafi zaśpiewać rożne utwory ,nie tylko radiowe hity, ale też spokojne ballady. Mam nadzieję, że kolejne albumy będą  lepsze niż ten najnowszy. Gdybym miała ocenić krążek w skali od 1-5,   to daje 4, bo wiem, że taką artystkę jak Riri, stać na więcej.
.   

8 komentarzy:

  1. ooo, ciekawa notka :) lubię takie informacyjne:)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie :) Byłoby mi miło, gdybyś mnie dodała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie nazwałabym tego notką informacyjną to bardziej recenzja . Blog dodany do obserwowanych

      Usuń
  2. Płyta jest średnia. na pewno lepsza niż "Loud",ale nie dorasta do pięt "Rated R".
    U mnie recenzja płyty Sade [the-rockferry.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  3. Średnia płyta. Na pewno lepsza niż "Loud", ale daleko jej do "rated R"
    U mnie recenzja płyty sade www.the-rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. To na pewno - czego byśmy o Rihannie nie mówili - stać ją na krążek lepszy niż Talk that Talk. Również obserwuję i zapraszam do nas - już niedługo kolejne posty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowa recenzja na the-rockferry.blog.onet.pl (Kelis "The Hits")

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że brakuje mi porządnych ballad, chociażby takich na miarę "California King Bed" z poprzedniej plyty. pozdrawia tommy z samotni

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku Witaj na blogu O muzyce słów kilka. Dziękuję, że tu zajrzałeś i przeczytałeś to, co dla Ciebie napisałam. Jeśli masz ochotę i czas zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Anne 18.