Data premiery 23.01 2012
Siódmy
solowy album Andrzeja Piasecznego, to według mnie, jedna z lepszych płyt,
jakie pojawiły się ostatnio na rodzimym rynku. Krążek
jest zbiorem chwytających za serce kompozycji. Sam jego
tytuł daje do myślenia. Każdy interpretuje
go inaczej. Osobiście uważam, że jest on pewnego rodzaju
„apelem”, aby w każdej sytuacji spróbować odnaleźć coś pozytywnego,
patrzeć tylko na to. Trzeba cieszyć się tu i teraz, nie zawsze musimy
myśleć o tym, co będzie za parę lat. Na płycie znajdziemy bardzo różnorodne
piosenki, zaczynając od utworów, które mogą stać się radiowymi hitami a
kończąc na spokojnych balladach jak „Okruchy z jesieni” czy „W liniach
życia”. Trochę inne bardziej analogowe jest brzmienie płyty. Duża w tym
zasługa amerykańskiego producenta Henry'ego Hirscha, wcześniej pracującego z Lennym Kravitzem oraz Mickiem Jaggerem. Nadał on płycie
nie tylko należytą oprawę, ale również podarował własne melodie, do
których napisał słowa . Andrzej Piaseczny stworzył ich polskie wersje.
Oprócz niego muzykę
skomponował Seweryn Krajewski (z którym artysta współpracuje od 2008 r.) oraz kilku
innych polskich muzyków. Jednak melodie to nie wszystko. O wiele
ważniejsze są teksty utworów. Tutaj niosą one przesłanie pisane
przez duże P. Na płycie są piosenki o tym, że należy cieszyć się
otrzymanymi od losu darami, umieć właściwie odczytać znaki, które
spotykamy na swojej drodze i po prostu brać życie takim, jakie jest.
Znajdziemy tu również ballady o miłości, piosenkę o relacjach matki z synem,
czy cudzie narodzin. Plusem krążka jest również to, że
wokalista śpiewa to, co sam wcześniej napisał. Dzięki temu jest bardziej
autentyczny. Słuchacz biorąc do ręki płytę i decydując się na
jej przesłuchanie, otrzymuje nie odśpiewane frazy, ale szczery i
prawdziwy przekaz. Według mnie największą nagrodą dla wokalisty/wokalistki,
nie są setki sprzedanych płyt ani dziesiątki zdobytych statuetek.
Oczywiście każde wyróżnienie zawsze jest bardzo miłe, ale tak naprawdę
liczy się coś zupełnie innego. Ważne, aby poprzez muzykę, móc lepiej poznać
tego, kto ją wykonuje
a także odnaleźć w piosenkach cząstkę siebie. Mnie się to udało.
a także odnaleźć w piosenkach cząstkę siebie. Mnie się to udało.
Kiedy inni pytają jaki jest mój ulubiony utwór na płycie, mam trudności z wyborem. Mogę za to powiedzieć, że są trzy kompozycje, które najbardziej przypadły mi do gustu. Ich tytuły to: Wiatr w skrzydła. To co dobre, to co lepsze oraz W liniach życia. Po kilkakrotnym przesłuchaniu krążka uważam, iż jest to
naprawdę dobry materiał. Album człowieka szczęśliwego i spełnionego. Wokalista
już wie, co jest dla niego dobre. Odnalazł swoją muzyczną drogę. Czy będzie nią
podążał okaże się w przyszłości. Moim skromnym zdaniem, to najlepsza płyta w dorobku
artysty. Mam jednak nadzieję, że słowa „To co dobre, to co lepsze, co najlepsze,
to jest dzisiaj„ w tym przypadku nie okażą się prorocze. Wierzę, że „The Best
of the Best” dopiero przed nami.
Słyszałam, że bardzo dobra płyta :)
OdpowiedzUsuńZresztą ja bardzo lubię jego piosenki :)
Obserwuję!
Ciekawa oraz treściwa recenzja, ale mnie się ten krążek nie podoba :P
OdpowiedzUsuńMnie tez ten album nie przekonal...Niestety...Moze zle nie jest, ale po jednorazowym przesluchaniu plyty niestety nie wrocilem juz do niej...
OdpowiedzUsuńMnie ten krążek strasznie rozczarował.
OdpowiedzUsuńNajpierw przez 5 odsłuchań próbowałem się skupiać na poszczególnych utworach, niestety strasznie nudziły. Może dlatego, że nie jestem kobietą i takie teksty śpiewane z ust faceta mnie nie powalają?
Muzycznie jest lekko i przyjemnie, ale dla mnie to za mało.
Nie wydaje mi się, by materiał był tak przebojowy i tak mocny jak ten z ostatniego albumu. W sumie wyniki sprzedaży trochę to oddają.
Podpisuję się obiema rękami pod tą recenzją. Chociaż moim ulubionym albumem Andrzeja jest jego pierwsza solowa płyta. Ta ciągle jeszcze czeka na recenzję. Andrzej teraz przygotowuje materiał z okazji 20-lecia swojej muzycznej kariery i myślę, że to dopiero będzie best of the best :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam ,że powstaje nowa płyta . Jednak nie wiedziałam że to właśnie z okazji 20 lecia
Usuń