31 maj 2014

Aleksandra Zachariasz „Chciałabym dzielić się z ludźmi szczęściem i sprawiać, żeby słuchając mojej muzyki, częściej się uśmiechali „

Aleksandra Zachariasz -20 letnia wokalistka ,oraz autorka tekstów i muzyki. Absolwentka Szkoły Muzycznej I Stopnia im L.Różyckiego w Kielcach w klasie fortepianu. Z powodzeniem brała udział w różnych konkursach i festiwalach . Obecnie  studiuje Italianistykę na Uniwersytecie Warszawskim, ponadto jest wokalistką w zespole Mom I’d like to FUNK. Ostatnio mogliśmy oglądać ją w czwartej edycji programu The Voice of Poland.    Jak wspomina udział w nim i jakie ma plany na przyszłość? Między innymi o tym w moim wywiadzie.

Jaką wokalistką jest Aleksandra Zachariasz ?
Aleksandra Zachariasz jest wokalistką o soul’owym, ciemnym głosie, która śpiewa całą swoją duszą i sercem.
Muzyka towarzyszy Ci od dzieciństwa, z powodzeniem brałaś udział w festiwalach i konkursach wokalnych. Co Ci to dało ?
Występy na festiwalach to najlepsza okazja, żeby zmierzyć się z samym sobą. Dzięki temu możemy sprawdzić, w czym jesteśmy dobrzy, a nad czym musimy jeszcze popracować. Dla mnie każdy występ jest bardzo ważny i niezależnie od tego czy śpiewam przed  profesjonalnym jury czy przed grupą 20 osób, staram się dać z siebie wszystko. Występy na festiwalach na pewno pozwoliły mi rozwinąć się wokalnie, zdobyłam doświadczenie i pewność na scenie. Poza tym poznałam wspaniałych ludzi,  grałam ze świetnymi muzykami i bardzo miło wspominam tamten czas. 
Wystąpiłaś w odcinku "Szansy na Sukces" z zespołem Pectus . Jak wspominasz ten występ?
Występ w ‘Szansie na Sukces’ był dla mnie wspaniałą przygodą i kolejnym wokalnym doświadczeniem. Miałam możliwość sprawdzenia się w nowym, innym niż ten, który wykonuję repertuarze, dlatego było to dla mnie pewnego rodzaju wyzwanie. Ponadto poznałam świetnych ludzi, z którymi do tej pory utrzymuję kontakt. Uważam, że każdy tego typu występ to kolejna lekcja, która wiele uczy i daje do myślenia, dlatego zawsze chętnie biorę udział w tego typu programach. 
 Śpiewasz w zespole funkowym. Dlaczego akurat ta muzyka gra Ci w duszy najgłośniej ?
Funk to muzyka, która niesie ze sobą radość, groove i daje mnóstwo energii. Chciałabym dzielić się z ludźmi szczęściem i sprawiać, żeby słuchając mojej muzyki, częściej się uśmiechali.

Koncertujesz , nagrywasz można Cię gdzieś usłyszeć z tą kapelą?
Pewnie, że tak! Cały czas pracujemy nad naszym autorskim materiałem. Właśnie wyszliśmy ze studia i mam nadzieję, że z początkiem czerwca pojawią się dwa nowe utwory. Sama już nie mogę doczekać się efektów! Poza tym  przygotowujemy się do międzynarodowego festiwalu ‘Emergenza’, którego finał ogólnopolski odbędzie się pod koniec czerwca w Warszawie. Zwycięzca będzie reprezentował Polskę na finale światowym w Niemczech. Także…trzymajcie kciuki!  
      Dlaczego w ogóle zdecydowałaś się na udział w The Voice of Poland? 
Zdecydowałam się na udział w ‘The Voice of Poland’, żeby się sprawdzić i zmierzyć z samą sobą. To jedyny program, w którym naprawdę liczy się głos! Chciałam usłyszeć opinie trenerów na mój temat, zaśpiewać ze wspaniałym zespołem i wystąpić przed najlepszą publicznością! Lubię wyzwania, szczególnie te muzyczne, dlatego z chęcią podejmuje nowe. Dzięki programowi wiele się nauczyłam i rozwinęłam swoje umiejętności. Był to dla mnie wspaniały czas.
 
Na swoją trenerkę wybrałaś Panią Justynę Steczkowską. Od początku chciałaś trafić do jej drużyny? 
Panią Justynę Steczkowską od zawsze ceniłam za profesjonalizm, niesamowity głos i muzyczną wrażliwość. Bardzo się ucieszyłam kiedy zobaczyłam, że odwróciła swój fotel i że będę mogła z nią pracować. To była dla mnie niezapomniana lekcja.
 
Do udziału w ostatnim etapie programu czyli w odcinkach na żywo zabrakło naprawdę niewiele. Czy gdy usłyszałaś, że to nie Ty przechodzisz dalej czułaś iż coś przegrałaś?
Takie są zasady programu! Cieszę się, że zaszłam tak daleko. Jednie czuje pewien niedosyt,  bo nie miałam możliwości pokazania 100% procent moich możliwości w innym repertuarze. Myślę, że nie jest ważne, w którym etapie odpadniemy, ale co wyniesiemy z tego programu i czy będziemy umieli pokierować dalej naszą muzyczną ścieżką sami. Muzyka to dla mnie całe życie, dlatego zabieram się ostro do pracy i mam nadzieję, że wkrótce znowu o mnie usłyszycie!
 
Z kim z uczestników zaprzyjaźniłaś się najbardziej? Macie w planach jakieś wspólne inicjatywy? 
The Voice of Poland’ to jedna wielka muzyczna rodzina! Mówię to naprawdę szczerze! Super, że mogłam poznać tych wszystkich ludzi! Życie zweryfikuje czy uda nam się wystąpić jeszcze na jednej scenie. Ja bardzo bym tego chciała. Podczas programu zaprzyjaźniłam się szczególnie z Dominiką Kobiałką ‘Rudą’. To świetna dziewczyna, która ma wielkie serce do muzyki. Fajnie by było kiedyś wykonać razem jakiś utwór albo zagrać wspólnie koncert.
Teraz dość nietypowe pytanie. Co sądzisz o szkołach i warsztatach wokalnych? Czy muzyki i śpiewu można się tak naprawdę nauczyć , a może trzeba po prostu to czuć ?
Przede wszystkim do muzyki trzeba mieć serce. Wrażliwość na dźwięki to podstawa, żeby tworzyć melodie. Artysta musi być trochę ekshibicjonistą, musi umieć otworzyć się przed publicznością, żeby wzruszyć słuchaczy. Muzyka jest wtedy piękna kiedy jest prawdziwa i pełna emocji. Oczywiście trzeba mieć talent, ale również należy ciężko pracować. Szkoły, zajęcia wokalne, warsztaty są bardzo ważne w rozwoju muzycznym. Dają nam podstawy, uczą techniki, która stanowi bazę, żeby poprawnie śpiewać.  Dużo zależy jednak od nas samych. Potrzeba determinacji,  a także wypracowania świadomości muzycznej, której nabywamy przez całe życie.

Studiujesz Italianistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Chciałabyś kiedyś nagrać płytę /piosenkę w języku włoskim ?
Studiuję italianistykę i bardzo lubię język włoski. To niezwykle śpiewny, melodyjny i miły dla ucha język. Czy chciałabym nagrać płytę po włosku? Na ten moment jeszcze nie wiem…ale nie mówię ‘nie’.:)
Jakie jest Twoje muzyczne marzenie o, którego spełnienie poprosiłabyś złotą rybkę?
Mam wiele muzycznych marzeń. Przede wszystkim chciałabym móc stale rozwijać się w tym kierunku, grać koncert i zdobywać nową publiczność. Śpiewam, bo to kocham, ale śpiewam dla ludzi, dlatego fani są dla mnie najważniejsi! 
Załóżmy , że możesz nagrać płytę jaką tylko chcesz ,zarówno jeśli chodzi o język jak i styl muzyczny. Jaki krążek podarowałabyś słuchaczom ? 
Chciałbym, żeby moja płyta była mocno soul’owa z elementami funk’u. Uwielbiam ‘czarną muzykę’. Są w niej szczere emocje i prawda, czyli właśnie to czego ja szukam w muzyce. Kiedy tworzę, piszę o tym, co czuję, identyfikuję się z moimi utworami. Chcę, żeby moja płyta była naprawdę moja- prawdziwa, żebym utworami mogła wzruszyć słuchacza, ale także sprawić, że będzie się uśmiechał. Ponieważ piszę najczęściej w języku angielskim, myślę, że ten język dominowałby na płycie.
Dziękuję za rozmowę i za to, że mogłam "poznać" Cię muzycznie trochę bliżej.

Wywiad przeprowadzony w ramach cyklu " Poznaj bliżej uczestniczki The Voice".
 












 



 
 













 

30 maj 2014

Dominika Kobiałka "Scena to moja świątynia a muzyka to moje wyznanie".


Dominika Kobiałka- wokalistka, autorka tekstów, ćwierćfinalistka czwartej edycji The Voice of Poland. Marek Piekarczyk powiedział o niej " Dominika ogień nie tylko we włosach,po prostu poważna energia i konkretna osobowość."  Dziewczyna petarda, która nie  lubi zamykania  się w szufladkach konkretnych gatunków muzycznych. Śpiewa od pierwszym miesięcy życia, a aktualnie   jest wokalistką w zespole Tension Zero i pracuje nad solowym albumem. W jakim repertuarze czuje się najlepiej ?Dlaczego spośród kilku programów muzycznych wybrała właśnie The Voice i jak wspomina udział w nim? Odpowiedzi na te i inne pytania   znajdziecie w moim wywiadzie z wokalistką . Zapraszam do czytania.



Czy Dominika Kobiałka to artystka?

Przede wszystkim.
Zaraz potem muzyczny rzemieślnik ale od tego z biegiem czasu chcę odchodzić.
Kim jesteś na co dzień?
Zwykłym człowiekiem o zwykłych ludzkich potrzebach. Uparcie oscyluję wokół szczytu piramidy Maslow’a użerając się jednocześnie z umocnieniem jej podstawy. Stopę za stopą stawiam na ziemi a włosami czeszę chmury. 
Scena od zawsze była Twoim przyjacielem. Śpiewałaś w wielu zespołach . Co dały ci występy z każdym z nich?  
Scena to moja świątynia a muzyka to moje wyznanie.
Współpraca z ludźmi różnymi zawsze rozwija, uczy i ubogaca, a to coś co dla mnie szalenie ważne – rozwijać się, wzrastać, gałęziami rozsadzać każdy mur, który ma czelność stanąć na mej drodze

Obecnie jesteś wokalistką  w zespole Tension Zero. Przesłuchałam kilka Waszych utworów. Wiem, że pracujecie nad wydaniem albumu. Na jakim etapie są prace?
Skomponowaliśmy cztery nowe utwory i jeden cover. W mojej poczekalni następnych kilka utworów na razie jeszcze instrumentalnych czeka na przymiarkę garnituru słów. 
 

Poza tym, że śpiewasz piszesz też teksty, skąd czerpiesz inspiracje?

Ludzie, podróże, przemyślenia, obserwacje.

To co postrzegam i przeżywam wrzucam do kociołka mojej głowy, przyprawiam swoimi działaniami, w kociołku się kotłuje i gotuje, wrze, bulgocze i paruje.  Melowerbalną potrawkę wylewamy na muzyczny talerz.

Podawać na gorąco z koperkiem i ptysiem groszkowym =]


Śpiewasz w różnych językach i lubisz różne gatunki. A w jakim repertuarze czujesz się najlepiej ?
Rock, funky, jazz, zajawiona jestem ogromnie trip-hopem, nie pogardzę balladą czy soulem. Choć powiedzmy sobie szczerze – gatunki uważam za przeżytek, którego miejsce jest w lamusie. W naszej obecnej dobie artyści mieszają wszystko z wszystkim na wszystkie możliwe sposoby. Lubię to!
Dlaczego spośród wielu talent show wybrałaś właśnie The Voice of Poland?
Bo w tym programie chodzi o śpiewanie, o głos. 
Trafiłaś do grupy Marka Piekarczyka. Rozważałaś wybór innego trenera?
Pierwotnie myślałam o wyborze Tomsona i Barona lub Marii Sadowskiej, bo gatunkowo mi do nich najbliżej. Na scenie jednak zdecydowałam inaczej, bo Marek wiedział o co mi chodzi w sensie mentalnym. Jestem zadowolona z mojego spontanicznego wyboru.




Po przesłuchaniach w ciemno przyszedł czas na ognistą bitwę z Moniką Pilarczyk. Justyna Steczkowska namawiała Was abyście nagrały razem kilka utworów. Myślicie o tym ? a, może już coś się tworzy? 
 Obiecałyśmy wspólny utwór i on powstanie. Pomysł i zarys już jest.

 Skąd pomysł na taki sympatyczny prezent dla Waszego trenera?Widać było, że bardzo się ucieszył( dziewczyny przygotowały mały upominek pamiątkowe zdjęcie).
To Monia wpadła na ten pomysł, ja z radością się zgodziłam.
Która z piosenek wykonywanych w programie była dla Ciebie największym wyzwaniem i dlaczego?
Ostatnia - Boys are back in town. Stoczyłam prawdziwą bitwę z tym numerem i w moim odczuciu ją przegrałam. Utworu tego nie polubiłam ani w oryginale ani tym bardziej w moim wykonaniu. Jestem bardzo niezadowolona z siebie. Wcześniejsze kawałki były wykonane z sercem. Ten tylko z cukrem – wyczerpałam mój limit kiczu do końca życia. No ale spoko - spiepszyć cover to nic strasznego. Pokazałam, że potrafię śpiewać na różne sposoby, wszak chodzi w programie o głos. I tak najważniejsze to autorsko pokazać coś dobrego – oto wyzwanie, którym najbardziej się przejmuję.

Jest taka jedna rada niekoniecznie stricte muzyczna, którą dostałaś od Pana Marka  a która szczególnie zapadła ci w pamięć?

Wszystkie – te muzyczne i te niekoniecznie muzyczne warte są zapamiętania. Marek jest nie tylko dobrym nauczycielem – jest mentorem.




Program programem covery coverami, ale czy masz już w głowie wizję swojej solowej płyty?
Tak. Piszę po polsku. Postanowiłam, że mój pierwszy solowy album będzie po polsku – w naszym jakże trudnym i przez to fascynującym języku, dającym pole do popisu dla ambitnych. To będą teksty o czymś, bez lania wody i banalnych wynurzeń o mniej czy bardziej udanej miłości, tak jakby kobiety nic innego nie interesowało. Współpracuję z muzykami, u których poza umiejętnościami przede wszystkim zgadza się osobowość. Dzięki temu powstają kompozycje niebanalne. Jeśli ktoś spodziewa się ksero z Chylińskiej – zawiedzie się. Jeśli ktoś spodziewa się bla bla bla zawiedzie się. Jeśli czyjeś ludzkie dylematy, przeżycia i swędzenie duszy  nie znalazły dotąd muzycznej osnowy – teraz znajdą.
Dokończ zdanie: Życie bez muzyki…….

W muzyce najbardziej liczy się dla mnie....
To coś nieuchwytnego, na co nigdy nie było określenia w słowach.
Jakie są Twoje poza muzyczne pasje?
Mam trzy pasje w życiu. - muzyka, ludzie, podróże.
Oprócz zatracania się w muzyce kocham poznawać ludzi i jestem wielkim szczęściarzem bo przyciągam do siebie mnóstwo wspaniałych postaci, mam szczęście do pozytywnych świrów i indywidualistów (pozdrawiam serdecznie moich przyjaciół i znajomych). Zrozumienie i empatię stawiam na pierwszym miejscu w relacjach.
Podróże – poczucie wolności, jedności ze światem, wyrwanie się ze strefy komfortu, nowi ludzie, miejsca, przygody.
Na koniec powiedz mi, gdzie będziemy mogli Cię zobaczyć po finale The Voice of Poland, bo w nim zawsze występują wszyscy uczestnicy?
Zapraszam do sprawdzania na bieżąco mojego fan-page’a:
www.facebook.com/kobialkameister
Na nim osoby zainteresowane znajdą zawsze aktualne info o koncertach, występach, nowych wydawnictwach.
Ponadto co jakiś czas wrzucam coś nowego na mój kanał YouTube:
www.youtube.com/user/Niqqlorovo/videos
 Pozdrawiam serdecznie – Dominika =]
Dziękuję za rozmowę.
















 



 






















 
 
 
 

24 maj 2014

Katarzyna Kołodziejczyk. : Jeśli nie jesteśmy szczerzy w tym co robimy, to wtedy widz nam nie uwierzy i po jakimś czasie będzie czuł się oszukany".



Katarzyna Kołodziejczyk jest absolwentką Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Klasie Fletu Poprzecznego. Ukończyła również Romanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, Stosunki Międzynarodowe w Wyższej Szkole Studiów Międzynarodowych, oraz Prawo Francuskie na Uniwersytecie Łódzkim i Université François-Rabelais w Tour. Zawodowo zajmuje się prawem zamówień publicznych a czas wolny poświęca muzyce. Pisze teksty w języku angielskim francuskim i polskim, a także komponuje. Obecnie pracuje nad swoją debiutancką płytą.  Jej ukochanym gatunkiem muzycznym jest piosenka francuska. Jak wspomina swój udział w programie The Voice of Poland i współpracę z Marią Sadowską? Kiedy premiera jej płyty? Między innymi tego dowiecie się z mojego wywiadu. 


Kto lub co sprawiło, że Katarzyna Kołodziejczyk najpierw zaczęła śpiewać a potem trafiła do szkoły muzycznej ? 
Śpiewałam odkąd pamiętam, od najmłodszych lat… Pierwsze konkursy wokalne w
jakich przyszło mi śpiewać odbywały się już w przedszkolu, w grupie 3 latków. W tak
wczesnym wieku nie przyjmują jeszcze do szkoły muzycznej ( śmiech ) stąd właśnie na

początku było moje śpiewanie potem dopiero granie.
Uczyłaś się grać na flecie , dlaczego akurat ten instrument i co jest najtrudniejsze w grze na nim? 
 Szczerze mówiąc zaczęłam grać na flecie zupełnie przypadkowo. Kiedy poszłam na egzamin do szkoły muzycznej moim zamiarem była gra na fortepianie lub gitarze, nie myślałam wcześniej o flecie. Wszystko zmieniło się podczas samego egzaminu do szkoły muzycznej.Kiedy zaśpiewałam jakąś piosenkę(nie pamiętam co to było, ale kiedyś na egzaminach trzeba było wykonać jakiś utwór wokalny,nie wiem czy tak jest do tej pory)dyrektor szkoły muzycznej zwrócił uwagę, że praktycznie całe frazy śpiewam na jednym oddechu( u dzieci obserwuje się raczej tendencję odwrotną czyli skracanie fraz, lub dzielenie ich na kilka oddechów). Tak długie oddechy to kluczowa rzecz przy graniu na instrumentach dętych i dlatego zaproponowano mi flet poprzeczny, co zresztą okazało się cudownym zrządzeniem losu.Jeśli chodzi o największą trudność w graniu na flecie to jest to chyba właśnie
konieczność okiełznania kilkunastotaktowych fraz na jednym oddechu, ja miałam trochę łatwiej bo drugi oddech miałam dany z natury. Kolejną trudnością może być chyba jeszcze opanowanie emocji podczas grania tzw publicznego. W instrumencie takim jak flet wszystkie zmiany tempa oddychania, wibrata,czy zmiany intonacyjne itd spowodowane stresem natychmiast słychać w dźwięku, tak jak podczas śpiewania(na fortepianie nie musimy się martwić, że będzie nieczysto bo wysokość dźwięku jest z góry ustalona pod konkretnym klawiszem,we flecie wysokość dźwięku ustalamy przez odpowiednie zadęcie,poza tym na fortepianie nie trzeba wibrować dźwięków więc jest prościej w tej kwestii) więc trzeba nauczyć się mocno podpierać każdy dźwięk,aby wszystko ładnie płynęło. 
A najpiękniejsze ? 
Najpiękniejsze w graniu na flecie jest chyba to, że jest to instrument niesamowicie wdzięczny, lekki, pięknie brzmiący. Melodie grane na flecie zawsze wywołują w naszych umysłach jakieś malownicze obrazy związane z czymś przyjemnym, rzadko z czymś mrocznym jak jest w przypadku grania na waltorni czy kotłach;) , poza tym fakt, że flet istniał już w czasach antycznych , kiedy o fortepianie nikt  jeszcze przez kilkanaście wieków nie słyszał też brzmi dumnie. W graniu na flecie cudowne jest to,co jest jednocześnie najtrudniejsze czyli to, że podczas grania słychać wszystkie nasze emocje tak samo jak podczas śpiewania.....
 Masz na koncie jakieś muzyczne nagrody?
Od wielu lat biorę udział w różnych przeglądach, festiwalach, konkursach.
Otrzymałam oczywiście przez te wszystkie lata wiele nagród na festiwalach
studenckich i innych, ale najważniejsze dla mnie były chyba nagrody otrzymane
na Festiwalach Piosenki Francuskiej, I miejsce w Lublinie w1988r, oraz Nagroda Specjalna Międzynarodowego Festiwalu Edith Piaf w 2011r.

Wiem, że repertuarem w, którym czujesz się najlepiej jest właśnie piosenka francuska
to dość nietypowe w naszym kraju …….
Chyba rzeczywiście nie jest to typowe dla naszego kraju, ale odkąd pierwszy raz
pojechałam do Francji, w wieku 14 lat, zakochałam się w tym kraju i w jego
piosenkach. Ta miłość trwa do dzisiaj, a z racji tego, że studiowałam literaturę
francuską, potem także prawo francuskie, mój związek z tym językiem jest cały czas żywy i tym bardziej lubię śpiewać w tym pięknym, rzadkim już  w naszym kraju języku....
 Wiem, że sama piszesz teksy i komponujesz . Co jest Twoją największą inspiracją?
Pomysły do piosenek podsuwa mi Kuba Kępka, jeden z muzyków z mojego zespołu.
Kuba wynajduje ciekawe sample, składa je w jakąś formę, a ja do tego dokładam melodię.Co do tekstów to chyba pomysły podsuwa samo życie,to co mnie otacza, wszystko co znam,książki,które czytałam, wiersze, we wszystkim co wokół nas są  pewne obrazy, które później, można jakoś opisać swoimi słowami.

Miałam styczność z językiem francuskim przez kilka lat w szkole średniej i wiem, że
nie jest łatwy do nauki , a jak się pisze w nim teksty . Trudniej niż po polsku czy angielsku?
Rzeczywiście język francuski jest specyficzny, nie tylko ze względu na samą swoją melodię, ale także ze względu na sposób akcentowania. Po angielsku jest chyba najprościej pisać, bo w tym języku w zasadzie wszystko brzmi dobrze.W języku polskim jest już trudniej, a po francusku jest to jeszcze trudniejsze.Przede wszystkim język francuski ma specyficzne konstrukcje składające się z konkretnych części składniowych, które w przypadku polskiego czy angielskiego można spokojnie pominąć i sens zostaje, w języku francuskim nie możemy sobie pozwolić na wyrzucenie czegokolwiek ,bo zdanie traci sens i w tym chyba tkwi największa trudność pisania w tym języku.
Skoro już jesteśmy przy piosenkach. Wiem że pracujesz nad debiutanckim albumem .
Jakie emocje chciałabyś na nim przekazać , co wyśpiewać ?
Tak, od dawna już pracuję nad moim debiutanckim albumem. Jeśli chodzi o emocje jakie  chciałabym pokazać, to chyba tylko te prawdziwe… Jestem zwolenniczką szczerości w śpiewaniu, w graniu jeśli nie jesteśmy szczerzy w tym co robimy to wtedy widz nam nie uwierzy i po jakimś czasie będzie czuł się oszukany, natomiast jeśli jest wiele emocji i słychać, że nie są wydumane,wyuczone(oparte na bardzo trudnych przebiegach wokalnych  czy pokazywaniu w każdej piosence wszystkich możliwości dynamicznych),ale prawdziwe to wtedy wszystko się zgadza i  można mówić o sztuce.
Będzie mieszanka językowo – gatunkowa jeśli tak to dlaczego ?
Piosenki będą rzeczywiście bardzo różne, chociaż gatunkowo płyta będzie chyba
bardziej spójna niż językowo. Napisałam je też w 3 językach, bo wszystkie te języki wyrażają mnie. Przez długie lata śpiewałam równocześnie po polsku,angielsku i francusku dlatego postanowiłam wszystkie te trzy języki dopuścić do głosu na mojej płycie.
 Jestem przekonana, że piosenkę opowiada nie tylko tekst, ale sama melodia języka , co najlepiej widzę śpiewając na koncertach  choćby Non je ne regrette  rien- Edith Piaf  ten utwór zaśpiewany po polsku nigdy nie wywiera takiego efektu na
widzach jak wtedy kiedy śpiewam go w oryginale. Zależy mi na tym, aby końcowy efekt odbioru danej piosenki był właśnie taki - zespolony z melodią języka w jakim jest napisana, muzyką i tekstem.

Żeby była dobra płyta potrzebne są nie tylko teksty , melodie,  wokalistka, ale i zespół
muzyków . Jacy są Twoi koledzy z, którymi nagrywasz?
 Z muzykami, z którymi obecnie pracuję zetknęłam się wiele lat temu kiedy to oni
nagrywali płytę, jako zespół Daimonion, wtedy ja śpiewałam im chórki, teraz oni grają dla mnie i wszystko układa się w całość. Mamy podobne gusta muzyczne i rozumiemy się bez słów. W tej chwili w zespole mam wspaniałych muzyków: Jakub Kępka, Marcin Gliszczyński, Adrian Tymanowski, Marcin, Tymanowski. 

Kiedy mniej więcej możemy się spodziewać premiery krążka? 
Premierę płyty planujemy na październik 2014 o ile czas pozwoli na wszystkie czynności związane z wydaniem, tłoczeniem, dystrybucją etc.
Singiel będzie po francusku ?

Singiel będzie w języku angielskim. Staraliśmy się wybrać coś najbardziej
komercyjnego i padło właśnie na jeden z anglojęzycznych utworów.

Porozmawiałyśmy trochę o przyszłości teraz wróćmy na chwilę do tego co było.
Dokończ zdanie Udział w programie The Voice of Poland to dla mnie …..?
…to dla mnie przede wszystkim przygoda, ale też okazja poznania wielu wspaniałych
ludzi, jak choćby Angeliki, Juana czy Dorotki Kuzieli.

Jak się pracowało i śpiewało z Angeliką Kot podczas przygotowań i samej „ Bitwy”?
Z Angeliką nie można pracować inaczej, jak tylko w cudownej, przemiłej atmosferze.
Angelika z natury jest wspaniałą osobą o wielkiej wrażliwości, i mimo młodego wieku jest niesamowicie dojrzała muzycznie, nie musiałyśmy sobie tłumaczyć dlaczego wyrzucamy to czy tamto z piosenki,bo myślałyśmy dokładnie tak samo i nie musiałyśmy się nawzajem przekonywać , żeby coś zrobić w inny sposób niż było w oryginale , tylko to robiłyśmy.

Jedynym naszym problemem ( wg producentów
programu : ) było to, że nie było między nami rywalizacji, na tym etapie trzeba
rywalizować, a my się tak dobrze czułyśmy ze sobą nawzajem, że każda z nas życzyła "przeciwniczce", żeby przeszła dalej a podobno to nie wygląda dobrze na ringu
;)
Maria Sadowska to dobra i wymagająca nauczycielka?
 Maria przede wszystkim stara się każdego łagodnie przeprowadzić przez te nerwy związane z występami przed 3 milionową publicznością co nie jest proste.
Dużo z nami rozmawiała , byliśmy u niej w domu, robiliśmy  improwizowane ćwiczenia. Myślę, że świetnie się sprawdziła jako trenerka. 
A pozostali trenerzy , jak ich oceniasz ,radzili Ci coś?

Nie miałam niestety kontaktu z pozostałymi trenerami. Harmonogram Voice’a jest tak napięty, że chyba nierealne byłoby,żeby każdy z trenerów mógł rozmawiać z uczestnikami wszystkich drużyn przynajmniej do etapu Nokautu ;)

W The Voice nie śpiewałaś po francusku . Czy mimo wszystko byłaś zadowolona z
repertuaru , który dostałaś/ wybrałaś?

W perspektywie czasu myślę, że nie było najgorzej ( śmiech), mogłam przecież trafić na coś kompletnie do mnie nie pasującego i wtedy czułabym się jeszcze dziwniej,ale przyznaję , że liczyłam na to, że będę mogła zaprezentować się w repertuarze francuskim. Nie udało się, niestety, ale mam wiele francuskich występów na YouTube,także każdy z czytelników może zajrzeć i zobaczyć do czego było mi tak tęskno ;)

Jakie muzyczne plany na najbliższy czas?  
Śpiewam dużo na koncertach, które miałam zakontraktowane jeszcze przed Voice’em, poza tym praca nad płytą zajmuje tyle czasu, że ciężko pogodzić to z czymś jeszcze.
Wiem, że poza śpiewaniem lubisz czytać , podróżować, malować . Skąd u Ciebie tyle zainteresowań?


To chyba już taka moja natura, lubię robić różne rzeczy, żeby nie żałować, że nie
próbowałam. Kocham malarstwo więc zaczęłam malować, kocham śpiewać więc
śpiewam, jeśli pojawi się na moim horyzoncie jeszcze jakaś nowa pasja to z pewnością postaram się i ją rozwinąć ile się da
;)
Na koniec powiedz mi jakie jest Twoje zdanie na temat polskiej sceny muzycznej
(czego na niej za mało za dużo, czego w ogóle nie ma a chciałabyś żeby było)?


Myślę, że na polskiej scenie jest za dużo komercji natomiast zdecydowanie za mało muzyki alternatywnej.  Nie podoba mnie się również to, że polskie stacje radiowe ( te komercyjne  puszczają w kółko to samo i to nie ma nic wspólnego z wysoką sztuką;) Dla przykładu: piosenki francuskie można usłyszeć jedynie w stacjach niekomercyjnych  w Programie 1 i 3 , chyba, że akurat jakaś komercyjna gwiazda nagrywa  cover francuski, ale wtedy to i tak traci tego "niekomercyjnego" ducha . Uważam też, że na polskiej scenie jest za wiele opatrzonych twarzy, natomiast w pewien sposób nie dopuszcza się osób z zewnątrz. Znam tylu wspaniałych wokalistów, którzy mają ogromne możliwości, pomysły i prawdziwy talent,ale nie mają siły przebicia, żeby pokazać się szerzej.W Polsce brakuje mi takich headhunter-ów jak w Usa łowiących talenty znikąd,ale może z czasem dogonimy zachód…;) 
Dziękuję serdecznie za rozmowę i za to, że mogłam poznać Cię  muzycznie trochę bliżej.
Zapraszam również na :


Oraz na jej stronę internetową : http://wwwkkolodziejczyk.wix.com/home


W języku francuskim: http://wwwcatherine6.wix.com/kkolodziejczyk
Znajdziecie tam  zdjęcia , nagrania , informacje o samej Kasi ,a także o jej najbliższych koncertach. Polecam.