26 maj 2012

Alicia Keys Empire stand of mind part II.



Empire Stand of mind” to singiel, który pierwotnie został wydany  jako piosenka z 11 płyty amerykańskiego rapera Jay Z. Wokalista ten, nagrywał już duety z artystkami takimi, jak Rihanna czy Beyonce. Mnie znacznie bardziej podoba się druga wersja tego utworu, nagrana przez Alicie Keys. Utwór ten pojawił się na jej czwartym  albumie „The Element of Freedom”.
Co o piosence mówi sama zainteresowana?
"Alicia powiedziała, że zdecydowała się na nagranie własnej wersji "Empire State of Mind", ponieważ chciała wyrazić swoje osobiste uczucia o Nowym Jorku."
Rodzinne miasto artystki zostało tutaj ukazane, jako miejsce znanych scen filmowych, ciągłego hałasu, popularnych ulic, czy słynnej szkoły tanecznej Brodway. 
To niejako zaproszenie do jednego z amerykańskich miast. Obietnica, że po przybyciu tutaj, ukochany zostanie zainspirowany nawet przez zwykłe uliczne światła i latarnie. Poczuje się jak nowo narodzony. Dziewczyna mówi też, że nie ma tam zakazów takich, jak np. godzina policyjna. Ludzie wykonują swoje obowiązki. Sprzedawca, kobiety i kapłan, oni wszyscy robią to, co do nich należy. Nowy Jork jest dla niej miejscem najlepszym na świecie, wręcz idealnym. „No place in the world that can compared.” Określa je mianem betonowej dżungli, w której rodzą się sny. To dla niej miejsce szczególne, do którego zawsze chętnie będzie wracała.  
Podczas wykonywania tego utworu, w ciepłym soulowym głosie Keys słychać emocje. Kobieta jest świadoma tego, o czym śpiewa i wie, jak ważne jest dla niej miasto, gdzie się urodziła i dorastała. W tej piosence artystka może pokazać swoje ozdobniki i walory wokalne. Szczególnie w refrenie i podczas, gdy powtarza słowa New York słychać jej niesamowitą skalę głosu. 
Nie słyszałam jeszcze całej płyty „Element of Freedom.” Jednak piosenka „Empire stand of mind”, do której mam ogromny sentyment, jest znakomitą zachętą do tego, aby zaległości  nadrobić.
Nie dziwię się, że wersja Keys została tak dobrze przyjęta przez krytyków i odniosła spory sukces komercyjny. To bardzo klimatyczny utwór w wykonaniu artystki obdarzonej ciekawą barwą i wrażliwością muzyczną.

Macie jakieś propozycje piosenek  lub płyt, które mogłabym zrecenzować  na blogu . Może jakieś specjalne życzenia? Czekam na  wasze komentarze.
 

25 maj 2012

Myslovitz Długość Dźwięku Samotności.


„Długość dźwięku samotności” to utwór, który powstał dość dawno, bo w 1999r. Jednak niektóre  piosenki pozostają w pamięci słuchacza na długo.
Zespół Myslovitz wylansował już wiele hitów. Piosenka, którą dzisiaj Wam prezentuję,  jest jednym z największych przebojów zespołu.
O czym tak naprawdę mówi ten numer? Tematem jest tytułowa samotność, ale także brak reakcji na prośby innych osób. Mężczyzna deklaruje, że nawet w samotności, gdy nikt go nie widzi pozostaje sobą. Nie chce się zmieniać i wkraczać do innego, obcego mu świata. Pragnie tylko rozpocząć długą i trudną wędrówkę drogą, na którą sam się zdecydował.  Presji ze strony innych osób nie da się uniknąć. Wielu przyjaźni się z kimś dopiero wtedy, gdy wydaje mu się on idealny, pozbawiony jakichkolwiek wad. Zawsze prosi się go wtedy o to, aby wrzucił na przysłowiowy luz. W takiej sytuacji jednak, człowiek nie jest już autentyczny.  Próbuje się dopasować do otoczenia. Podmiot w tej piosence twierdzi, że samotność nie jest dla niego czymś negatywnym. Lubi spędzać wieczory patrząc w niebo i zachwycając się pięknem przyrody. Boli go co innego. Ciężkie jest dla niego to, że nawet na łonie natury nie może być w pełni sobą ."Tutaj też, wiem, kolejny raz nie mam szans być kim chcę"
Samotność jest mężczyźnie bardzo potrzeba. Wtedy może zastanowić się nad sobą, przemyśleć parę spraw. Choć wielu mówi, że trochę przesadza, on nie zamierza zrezygnować. Chwila samotności, to nie są wysokie wymagania. Takiego momentu potrzebuje przecież każdy z nas. 
„Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam, chyba go znam.”
Ludzie potrzebują chwili tylko dla siebie, ale gdy nie mają przy sobie drugiej osoby i wsparcia najbliższych, cierpią. Piosenka ta jest prośbą o chwilę samotności jak i również świadectwem niezależności i tego, że można nie ulec presji otoczenia, tylko iść drogą, którą samemu się wybrało. 

PS. Recenzja z dedykacją dla koleżanki Moniki która uwielbia ten zespół. 

18 maj 2012

Beyonce I Was here.


Beyonce, to artystka przez wielu określana mianem księżniczki popu. Jej najnowsza płyta „4” zebrała różne opinie. Jedni mówią o niej bardzo pozytywnie, drudzy krytykują za to, że jest zbyt monotonna, ponieważ znajduje się na niej mnóstwo ballad.
„I was here” to piosenka niezwykła z wielu względów. Niesie ze sobą przesłanie, a to jest dla mnie w muzyce wyjątkowo ważne. Ma przeszywający i wzruszający tekst.
Słowa śpiewane przez Beyonce wielu zapewne chciałoby kiedyś wypowiedzieć.
Wszyscy marzymy o tym ,aby pozostawić po sobie jakiś ślad i nie zostać zapomnianym.
Pragniemy, by inni pamiętali o tym, co udało nam się zrobić za życia.
„I wanna leave my footprints on the sands of time
Know there was something that, something that
I left behind
When I leave this world, I'll leave no regrets
Leave something to remember
So they won't forg et”

Piosenka jest swego rodzaju manifestem. Kobieta pragnie pokazać i podkreślić to, że kiedyś na tym świecie istniał ktoś taki, jak ona. Ktoś ,kto znał znaczenie słowa  miłość i wiedział, jak wygląda prawdziwe życie, czerpał z niego jak najwięcej. Dziewczyna ma nadzieję, że udało jej się przeżyć życie tak, jak najlepiej mogła i zrobić coś dobrego dla innych ludzi.Wie, iż  pomogła im i w jakiś sposób przyczyniła się do ich szczęścia. Zawsze dawała z siebie wszystko, chciała pozostawić po sobie znak. Znak, dzięki któremu wszyscy ją zapamiętają. Wierzy, że uczyniła świat choć odrobinę lepszym.
„I just want them to know
That I gave my all, did my best
Brought someone to hapiness
Left this world little better just because...
I was here...”
Słowa:
„(…)That I made a difference and this world will see(…)”
Pokazują, że kobieta chciała zmienić ten świat. Spowodować  jakąś znaczącą różnicę, może w życiu ukochanej osoby, dzieci bądź najbliższych.
Odchodzi spokojna, ponieważ udało jej się wykonać wszystkie zadania, zrealizować cele i marzenia. Skończyła to, co kiedyś rozpoczeła. Wszystko zrobiła tak, jak sobie zaplanowała.
W życiu spotkało ją wiele dobrego, nawet więcej niż myślała. Jest za to wszystko ogromnie wdzięczna.
„I did, I've done, everything that I wanted
And it was more than I thought it would be
I will leave my mark so everyone will know”
Beyonce w tym utworze pokazuje nowe oblicze. Udowadnia, że ma świetny warszat, ogromne możliwości i potrafi pokazać również swoje emocje. Takich utworów nie nagrywa się często. Dlatego jest to prawdziwa muzyczna perełka.