" To co znajduję się wewnątrz tej płyty jest
dokładnie moim życiem. Moją analizą świata którą później przenoszę do studia na
dźwięki, na muzę którą kocham! Każdego dnia komponuję siebie. Raz jestem
szalona a raz zupełnie spokojna".
Tak
o najnowszej płycie opowiada Sylwia Grzeszczak. Piosenkarka swoje pierwsze
muzyczne kroki stawiała w "Od przedszkola do Opola". Mając pięć
lat po raz pierwszy zaśpiewała w telewizji piosenkę
Krzysztofa Krawczyka. Potem było liceum i szkoła muzyczna w rodzinnym
Poznaniu. Właśnie tam uczyła się gry na fortepianie. Instrument ten
słychać na każdej jej płycie i na prawie wszystkich występach. Wokalistka
ma za sobą także udział w programie "Idol" (2005r).
Jednak to nie telewizyjny show sprawił, że zyskała popularność. Przełomowym
momentem w artystycznym życiu Sylwii okazał się rok 2008
i album "Ona i on" nagrany wspólnie z Marcinem Piotrowskim. Grzeszczak i Liber, bo takim pseudonimem posługuje się raper, nagrali razem kilka naprawdę niezłych utworów, które podbijały radiowe listy przebojów. Piosenki takie jak "Nowe szanse", "Co z nami będzie" czy "Mijamy się" swego czasu nuciła cała Polska. Od tego momentu minęło już pięć lat. Co robiła w tym czasie wokalistka? Zdobyła sporo nagród i wyróżnień, ale co ważniejsze, zyskała uznanie słuchaczy i nagrała solowe albumy. Premiera jej drugiej płyty miała miejsce całkiem niedawno. Krążek pojawił się na sklepowych półach dokładnie 11 czerwca.
Ja słuchałam nowych utworów Sylwii na portalu "Interia pl". Co o nich sądzę?
i album "Ona i on" nagrany wspólnie z Marcinem Piotrowskim. Grzeszczak i Liber, bo takim pseudonimem posługuje się raper, nagrali razem kilka naprawdę niezłych utworów, które podbijały radiowe listy przebojów. Piosenki takie jak "Nowe szanse", "Co z nami będzie" czy "Mijamy się" swego czasu nuciła cała Polska. Od tego momentu minęło już pięć lat. Co robiła w tym czasie wokalistka? Zdobyła sporo nagród i wyróżnień, ale co ważniejsze, zyskała uznanie słuchaczy i nagrała solowe albumy. Premiera jej drugiej płyty miała miejsce całkiem niedawno. Krążek pojawił się na sklepowych półach dokładnie 11 czerwca.
Ja słuchałam nowych utworów Sylwii na portalu "Interia pl". Co o nich sądzę?
Na
początku powiem bardzo ogólnie, że po pierwszym przesłuchaniu byłam i nadal
jestem usatysfakcjonowana, ale też trochę zaskoczona. Krążek to 45
minut muzyki, 13 zupełnie nowych kompozycji (większość z nich stworzyła
sama wokalistka), tyle samo historii, które Sylwia postanowiła
opowiedzieć swoim słuchaczom. Teksty piosenek dotyczą głównie relacji damsko -
męskich, ale jeśli zaczniesz rozkładać je na czynniki pierwsze, znajdziesz
w nich jakieś przesłanie. Musisz tylko chcieć i umieć czytać między
wierszami. Sama zainteresowana przyznaje, że najnowsze
"dziecko" to nic innego, jak jej własna analiza
i interpretacja rzeczywistości. Obserwacje, przeżycia, doświadczenia, pogląd na świat. To wszystko dziewczyna stara się przelać na papier, zamienić na kolejne dźwięki, stworzyć nowe piosenki, w których będzie czuła się dobrze, będzie mogła pozostać sobą. Utwory Sylwii pozwalają słuchaczom trochę lepiej ją poznać. Dowiedzieć się co myśli, co chce przekazać
i jaka jest naprawdę. Bywa oazą spokoju, ale i wulkanem energii. W końcu kobieta zmienną jest. Każdego dnia odkrywa, komponuje siebie na nowo. To właśnie stara się pokazać na nowym krążku.
i interpretacja rzeczywistości. Obserwacje, przeżycia, doświadczenia, pogląd na świat. To wszystko dziewczyna stara się przelać na papier, zamienić na kolejne dźwięki, stworzyć nowe piosenki, w których będzie czuła się dobrze, będzie mogła pozostać sobą. Utwory Sylwii pozwalają słuchaczom trochę lepiej ją poznać. Dowiedzieć się co myśli, co chce przekazać
i jaka jest naprawdę. Bywa oazą spokoju, ale i wulkanem energii. W końcu kobieta zmienną jest. Każdego dnia odkrywa, komponuje siebie na nowo. To właśnie stara się pokazać na nowym krążku.