Muzyka to najsubtelniejsza forma przekazu, można stwierdzić, że żadna dziedzina sztuki nie porusza ani nie wpływa na podświadomość tak, jak muzyka. David Crobsy.
31 paź 2013
27 paź 2013
SUPER DUET #1 Mariah Carey & Whitney Houstun When you belive .
Edyta Górniak określiła ten utwór jako "duet dwóch pięknych chyba najpiękniejszych i najmocniejszych głosów na świecie". Absolutnie się z tym stwierdzeniem zgadzam. Jeśli na scenie stają dwie tak niesamowite wokalistki to ich wspólna piosenka musi być muzycznym brylantem. I jest. Zostawiam Was z balladą opowiadającą o tym , że jeśli się w coś wierzy tak naprawdę mocno wierzy to nawet cuda mogą się zdarzyć.
There can be miracles
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Who knows what miracles
You can achieve
When you believe
Somehow you will
You will when you believe
When you believe
Though hope is frail
It's hard to kill
Who knows what miracles
You can achieve
When you believe
Somehow you will
You will when you believe
24 paź 2013
Uczucie , które nie jedno ma imię - niezapomniane ballady o miłości cz 2.
Kolejna playlista z piosenkami, które lubię najbardziej czyli liryczne ballady w pełnej krasie. Temat przewodni to miłość . Zapraszam do słuchania.
1. Depeche Mode Freelove.
2. Brainstrom Maybe.
3. Toni Braxton Un-break my heart.
4. Lady Antebellum Need you now.
5. Savage Garden Truly Madly Depply.
6. Wet wet wet . Love is all around .
7. Whitney Houston I wanna dance with somebody who loves me.
8. Marron 5 She will be loved.
9. Bonnie Rait I can make you love me.
10. Myslowidz Chciałbym umrzeć z miłości.
11. De Mono Kochać inaczej,.
13. Lara Fabian Je t , aime
14. Sinead O Connor Nothing compares to you.
15. Michael Bolton When a man loves a woman.
21 paź 2013
MOJE TOP 5 Rihanna.
1) Unfaitful
2) Take a bow
3) Milion miles away
4) Stay
5) California king bed
Miłego słuchania Anne 18.
20 paź 2013
Piosenka na dziś #9 Sistars Inspirations.
Usłyszana wczoraj nadal "siedzi" mi w głowie.
Wykonanie, które przypomniało mi o tym utworze.
18 paź 2013
Księżniczka popu zachwyca po raz czwarty.
„Jak twierdzi sama artystka, jest to
najważniejsza i najbardziej osobista płyta w jej karierze. Nagrania na ‘4’ jej
czwartą płytę „powstawały od
wiosny 2010 do wiosny 2011, kiedy to zrobiła sobie przerwę w
działalności scenicznej i – jak sama mówi - skupiła się na prostych rzeczach,
takich, jak słuchanie ulubionej muzyki, na którą nie zawsze miała czas”.
Beyonce jest wokalistką, której, Drogi
Czytelniku, przedstawiać Ci raczej nie muszę. Dziewczyna z Teksasu - swoją
muzyczną karierę rozpoczęła wraz z koleżankami w zespole Destiny's Child. Dość szybko jednak
zdecydowała się na karierę solową. I dobrze, bo wydała już trzy pełne przebojów
albumy, które zapewniły jej nie tylko sporą popularność, tysiące koncertów, ale
także liczne nagrody. Jedną z nich jest tytuł „księżniczki popu”. Swoim
kolejnym krążkiem udowodniła, że naprawdę zasługuje na takie wyróżnienie.
"Ten album jest zdecydowaną ewolucją. Ma
znacznie bardziej śmiały charakter niż muzyka z moich wcześniejszych albumów.
Dzieje się tak, ponieważ ja sama stałam się bardziej odważna".
Już po pierwszych dźwiękach
każdej z piosenek da się zauważyć, a raczej usłyszeć, pewne zmiany. Po pierwsze
– piosenkarka, nagrywając tę płytę, nie nastawiała się na tworzenie przebojów,
które będzie nucić cały świat. Wprost przeciwnie, chciała spełniać swoje
artystyczne marzenia, zrealizować przygotowany wcześniej plan. I zrobiła to.
Pokazała , że teraz nie łatwe do zapamiętania teksty i melodie, lecz jej głos
ma przyciągnąć uwagę słuchaczy. Znów zachwyca swoimi możliwościami wokalnymi,
interpretacją i różnorodnością kompozycji. Są tu gatunki muzyczne do ,których zdążyła nas już
przyzwyczaić. Trochę klubowo– hip- hopowych brzmień, namiastka popowych hitów z
poprzednich krążków. Co poza tym? Moje ulubione ballady. Tak spokojnych
kompozycji też tam nie brakuje. Prawdziwy muzyczny misz- masz, w ,którym nie
chodzi o to, aby zaszokować czy wbić w fotel. Żona Jay`a Z stawia na siebie, a
nie na to, aby odnieść ogromny sukces komercyjny. Trzeba przyznać, że dziewczyna
miała nosa i wiedziała kogo poprosić o muzyczną pomoc, czym się zainspirować.
Połączyła R&B, pop i soul. Nagrała dla nas album, którego raczej nie da się
zaszufladkować. Niektóre teksty zostały napisane przez samą artystkę, ale przy
większości utworów pomagała jej spora ekipa. W jej skład weszli między innymi:
Terius Nash, Kenny Edmonds, Kayne West, Diane Warren czy Ricky Walters.
Natomiast wśród producentów znaleźli się: S. Taylor, Ryan Tedder oraz Brent
Kutzle. Knowles śpiewa głównie o miłości, tęsknocie, składa różne deklaracje,
mówi o mężczyznach. Pomimo, że nie jest to nic nowego, to i tak mi się
podoba... Może dlatego, że wokalistka przekazuje to, co jest zawarte w tekście
w sposób niebanalny i, co ważne, pamięta o emocjach. Tytuł krążka nie był pomysłem
samej zainteresowanej . W jednym z wywiadów przyznała, że nazwę wymyślili jej
fani:
"Miałam w głowie kompletnie inną nazwę i
koncept, jednak widząc, że fani pokochali tytuł '4', pomyślałam, że miło byłoby
pozwolić, aby to oni wybrali nazwę".
Dodatkowo cyfra ta ma dla kobiety znaczenie
symboliczne. Czwartego dnia miesiąca przyszła na świat oraz wyszła za mąż.
"4" to 45 minut muzyki, 12 utworów, z
których tylko kilka może pretendować do miana przeboju na miarę: "Single ladies" czy "Halo". Beyonce poszła swoją
własną ścieżką trochę na przekór muzycznym trendom, ale w zgodzie z tym, co
czuje. Spełniła oczekiwania nie komercyjnych radiostacji czy nawet fanów,
którzy nucą jej hity. Zrobiła tę płytę całkowicie po swojemu i dla siebie .
Krążek może poróżnić dotychczasowych miłośników piosenkarki. Z jakiego powodu ?
Ci, którzy pokochali księżniczkę muzyki pop, mają prawo zarzucić jej brak
świeżości, zbytnią banalność i mały spadek, jeśli chodzi o poziom piosenek. Druga
grupa, która do tej pory nie przepadała za wokalistką, może czuć się
zaskoczona. Ja jestem tak po środku. Płyta mnie nie zaczarowała, ale też nie
zanudziła. Na listę swoich ulubionych kompozycji z tego albumu mogę wpisa:
"I Care" za ... całokształt, "I Was Here" za
tekst , który jest o czymś oraz "Best Thing I Never Had" - za
to, że widać tam tę liryczną stronę artystki. A jakie będą Twoje ulubione
utwory ? Zapraszam do słuchania...
Źródło cytatów :
Tekst stanowi oficjalną recenzję
dla magazynu internetowego „Debiutex „ i został opublikowany również tutaj : http://debiutext.eu/19076,ksiezniczka-popu-zachwyca-po-raz-czwarty.html
10 paź 2013
8 paź 2013
3 paź 2013
Liryczno- balladowe spotkanie z Anią Wyszkoni.
„Praca nad krążkiem, tekstami, trwała dwa lata i
myślę, że udało mi się zawrzeć na niej jeszcze więcej emocji i dojrzałości niż
na solowym debiucie sprzed prawie czterech lat. Ta płyta to spełnienie wielu
moich muzycznych marzeń".
Tymi
słowami Ania Wyszkoni, która przez wielu kojarzona jest z jej macierzystym
zespołem, czyli grupą Łzy zachęca do tego, aby chwycić ją za rękę i po
raz kolejny dać się wprowadzić do jej świata- świata dźwięków, instrumentów,
melodii. Jej muzyczne horyzonty są teraz zupełnie inne niż wtedy, gdy śpiewała
słynne "Oczy szeroko zamknięte". Grubą kreską odcina to, co było na
początku wokalnej drogi. Postawiła na karierę solową i zaprezentowanie
słuchaczom takiego materiału, który jest zgodny z nią samą i zarazem może nie
zaskakujący, ale na pewno intrygujący jej fanów
i nie tylko.
"Życie
jest w porządku”, bo taki tytuł nosi druga płyta artystki z Tworkowa to
11 kompozycji, które zostały stworzone przez naprawdę zacną grupę świetnych
pomocników. Do współpracy nad płytą Ania zaprosiła producenta Bogdana
Kondrackiego, który wspierał także inne polskie gwiazdy. Muzykę poza samą
wokalistką napisali również: lider zespołu Wilki Robert Gawliński (singiel
"Dźwięki nocy), Ania Dąbrowska ( „Powietrze”) czy zmarły niedawno
Marek Jackowski (singiel „Zapytaj mnie o to kochany”). Teksty
układała nie tylko Ania. Pomagały jej Karolina Kozak, wspomniana już
wcześniej Dąbrowska oraz Olga Jackowska pseudonim Kora. Taki zestaw
nazwisk to może nie od razu gwarancja sukcesu, bo w muzyce niczego nie można
przewidzieć. Niemniej jednak jest to zapowiedź albumu na wysokim poziomie. I
taka ta płyta jest dopracowana, przemyślana, liryczna, ale też różnorodna.
Oprócz nastrojowo klimatycznych ballad, w których moim zdaniem piosenkarka
wypada najlepiej na krążku usłyszymy też kilka trochę mocniejszych
utworów. Jednak mimo wszystko dominują te pierwsze. O czym są? O,
życiowym spełnieniu, samotności, szczęściu, ale przede wszystkim o
miłości, która dodaje skrzydeł. To swego rodzaju opowieść kobiety,
spełnionej, mającej wszystko, czego jej do szczęścia potrzeba. Każda
kolejna piosenka opowiada jakoś historię. Aby dowiedzieć się, o co tak
naprawdę chodzi potrzeba chwili skupienia, wsłuchania w tekst danego utworu.
Tam gdzieś między następującymi po sobie dźwiękami ukryte jest to, co
najważniejsze istota piosenki.
Wspomniałam
też o różnorodności. Widać ją przy doborze instrumentów. W tle usłyszeć możemy
zarówno fortepian, skrzypce, a nawet trąbkę. Może nie ma tam „pewniaków
na przebój”, kompozycji, które na sto procent podbiją radiowe listy
hitów. Mam wrażenie, że nie to było celem Ani. Stworzyła płytę
melancholijną i na swój sposób magiczną. Zawarte na niej utwory niosą ze
sobą dużo ciepła. Wokalistka śpiewając prowadzi słuchaczy przez wszystkie
komnaty swojego muzycznego pałacu. Jej głos sprawia, że dla mnie osobiście
słuchanie tej płyty to była prawdziwa muzyczna uczta. Wokalistka w
wywiadach podkreśla, że każdy ma prawo do tego, aby odebrać ten album inaczej.
Każdy podczas słuchania znajduje swój własny klucz interpretacyjny.
Artystka przekazuje różnorodne emocje i śpiewa sercem. Za należą się jej brawa,
bo chyba nie każdy wokalista / wokalistka posiada takie
umiejętności. W piosenkach słychać i czuć tę nutkę romantyzmu,
kobiecej wrażliwości. Czy nawet nostalgii? Płyta dobra nawet bardzo
dobra. Godna polecenia i posłuchania.
Źródło
cytatu:
Tekst stanowi oficjalną recenzję dla magazynu internetowego "Debiutex" i został opublikowany również tutaj:
Subskrybuj:
Posty (Atom)