Beyonce, to artystka przez
wielu określana mianem księżniczki popu. Jej najnowsza płyta „4” zebrała różne
opinie. Jedni mówią o niej bardzo pozytywnie, drudzy krytykują za to, że jest
zbyt monotonna, ponieważ znajduje się na niej mnóstwo ballad.
„I was here” to piosenka
niezwykła z wielu względów. Niesie ze sobą przesłanie, a to jest dla mnie
w muzyce wyjątkowo ważne. Ma przeszywający i wzruszający tekst.
Słowa śpiewane przez Beyonce
wielu zapewne chciałoby kiedyś wypowiedzieć.
Wszyscy marzymy o tym ,aby
pozostawić po sobie jakiś ślad i nie zostać zapomnianym.
Pragniemy, by inni pamiętali
o tym, co udało nam się zrobić za życia.
„I wanna leave my
footprints on the sands of time
Know there was something that, something that
I left behind
When I leave this world, I'll leave no regrets
Leave something to remember
So they won't forg et”
Know there was something that, something that
I left behind
When I leave this world, I'll leave no regrets
Leave something to remember
So they won't forg et”
Piosenka jest swego rodzaju
manifestem. Kobieta pragnie pokazać i podkreślić to, że kiedyś na tym świecie istniał ktoś
taki, jak ona. Ktoś ,kto znał znaczenie słowa
miłość i wiedział, jak wygląda prawdziwe życie, czerpał z niego jak
najwięcej. Dziewczyna ma nadzieję, że udało jej się przeżyć życie tak,
jak najlepiej mogła i zrobić coś dobrego dla innych ludzi.Wie, iż pomogła
im i w jakiś sposób przyczyniła się do ich szczęścia. Zawsze dawała z siebie
wszystko, chciała pozostawić po sobie znak. Znak, dzięki któremu
wszyscy ją zapamiętają. Wierzy, że uczyniła świat choć odrobinę lepszym.
„I just want them
to know
That I gave my
all, did my best
Brought someone
to hapiness
Left this world
little better just because...
I was here...”
Słowa:
„(…)That I made a
difference and this world will see(…)”
Pokazują, że kobieta chciała
zmienić ten świat. Spowodować jakąś znaczącą różnicę, może w życiu
ukochanej osoby, dzieci bądź najbliższych.
Odchodzi spokojna, ponieważ
udało jej się wykonać wszystkie zadania, zrealizować cele i marzenia. Skończyła
to, co kiedyś rozpoczeła. Wszystko zrobiła tak, jak sobie zaplanowała.
W życiu spotkało ją wiele
dobrego, nawet więcej niż myślała. Jest za to wszystko ogromnie wdzięczna.
„I did, I've done,
everything that I wanted
And it was more
than I thought it would be
I will leave my
mark so everyone will know”
Beyonce w tym utworze pokazuje
nowe oblicze. Udowadnia, że ma świetny warszat, ogromne możliwości i
potrafi pokazać również swoje emocje. Takich utworów nie nagrywa się
często. Dlatego jest to prawdziwa muzyczna perełka.
Calkiem fajnie brzmi ta nutka ;)
OdpowiedzUsuńlubię Beyonce ;) ma świetny głos!
OdpowiedzUsuńNie jestem jakąś szczegolną fanką Beyonce, ale lubię jej czasami posłuchać :D
OdpowiedzUsuńfajna nuta :p
OdpowiedzUsuńwspaniała piosenkarka, lubię ją nie tylko za to co tworzy ale za całokształt, chocby za figurę której się nie wstydzi! Bo tak powinno byc, eksponuje swoją sylwetkę, a nie tak jak te "modelki";).
OdpowiedzUsuńCzy polecisz mi coś rockowego?;D słuchałam piosenki z tamtego posta;).
Zapraszam w wolnej chwili, lovagex3.blogspot.com
za bardzo rocka nie słucham więc ciezko mi jest coś polecić ale może zespół Hey albo Coma ? A na bloga zajrzę.
UsuńBeyonce ma cudny głos. Piosenka jest ok, ale nie zrobiła na mnie jakiegoś dużego wrażenia. Wolę inne z "4"
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję na the-rockferry.blog.onet.pl
Bardzo lubię tę piosenkę :)
OdpowiedzUsuńDodałam cie do linków:) Pozdrawiam!
Ja poczekam jednak na prawdziwie ambitną płytę Beyoncé Knowles, bo na taką ją z pewnością stać. Warunki głosowe są. Nie ma natomiast konkretnej wizji muzyki, którą chciałaby prezentować światu. Ale to tylko moja opinia. ;)
OdpowiedzUsuńUbóstwiam "I Was Here" jedna z moich ulubionych piosenek od Bee ;) Piękny tekst, wzruszające słowa, wspaniałe emocje...Beyonce jest szczęściarą, bo dużo w życiu osiągnęła i zdecydowanie może wyśpiewać ten tekst. Zapraszam serdecznie na http://www.twoje-hity.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOoo, Beyonce lubię i szanuję, chociażby właśnie za ten kawałek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, i zapraszam do nas - już niedługo kolejna muzyczna recenzja :)
cóż, ja w przeciwieństwie do wielu toleruję Beyonce tylko w balladach, szczególnie ukradła mi serce wcześniejszą płytą "I'm... coś tam", a kawałek "I'm hero" do dziś cytuję z pamięci [choć trochę już zapominam]
OdpowiedzUsuńBeyonce to piosenkarka kompletna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://murderfashion.blogspot.com/
Ciekawy track, tak samo jak całą płyta :)
OdpowiedzUsuńBeyonce to produkt marketingowy jakich wiele. Teraz ma swoje 5 minut, ale za jakiś czas świat o niej zapomni. Będzie w sercach tylko jej fanów/fanów tego rodzaju muzyki. Dla muzyki rozpatrywanej w kategoriach sztuki, Beyonce nie jest żadną konkurencją. Ot amerykańska piosenkarka jedna z wieku. Czy dzisiaj (prócz fanów) ktokolwiek jeszcze zachwyca się Marią Carry czy Cristiną Agillerą? (nie chce mi się sprawdzać pisowni nazwisk). Uczciwa odpowiedź brzmi - nie. Tak samo będzie za 5 lat z Beyonce.
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o same jej utwory i koncerty...prócz kilku śpiewnych piosenek, reszta to same krzyki, pohukiwania i podrygiwania...Mam nadzieje, że w zalewie tego rodzaju popeliny, istnieją jeszcze ludzie o bardziej wyrafinowanych gustach muzycznych. Ci, jeśli to przeczytają, będą wiedzieli o co chodzi ;) Reszty nie da się już uświadomić w tym temacie...
Dodam jeszcze, jako dowód, że Beyonce to tylko produkt marketingowy, że tekst do tej piosenki napisała niejaka Diane Warren (nie mam pojęcia kto to, ale nieważne, nie była to Beyonce). Beyonce nie napisała też muzyki, bo żeby to zrobić, trzeba umieć grać na instrumencie, mieć pojecie o elektronice, nutach i wielu innych rzeczach. Beyonce to TYLKO wokalistka z mocnym głosem (dla mnie jednak trochę drażniącym, zwłaszcza w tych pokrzykiwaniach i pohukiwaniach, o których wspomniałem powyżej). Odśpiewała tę piosenkę, a właściwie odegrała rolę (zwróćcie uwagę na jej wyćwiczone ruchy, mimikę, które zmieniają się w zależności od "napięcia emocjonalnego" piosenki i powiedzcie mi czy któryś zespół rockowy wydurnia się z takimi gestami? Jasne że nie, oni szaleją na scenie, często wpadają w stan euforii, ale to jest szaleństwo spontaniczne, a nie wystudiowane...no, ale oni piszą swoje własne piosenki, a nie odśpiewują tekst pani/pana X do muzyki pani/pana Y). Reasumując Beyonce, jako produkt, nad którym pracuje sztab specjalistów od dosłownie każdego aspektu jej "scenicznej osobowości", może was nabrać, że ma emocje, których nie ma. Może was oszukać i sprawić, że uwierzycie, iż JEJ istnienie rzeczywiście jest wyjątkowo istotne dla ludzkości (bardziej od waszego - wszak wy jesteście "szaraczkami", a ona błyszczącą gwiazdą, którą wszyscy znają i podziwiają)...ale fakty są takie, że ona prócz tego błyszczenia nic nie potrafi, nic nie wie. Gdyby przyszedł do niej ktoś potrzebujący, np. głodujący, chory człowiek z Afryki, ona nie umiała by mu pomóc. Nie umiałaby udzielić pomocy medycznej, powiedzieć niczego sensownego, bo to nie jej świat. Brak jej wiedzy, umiejętności itp. Najwięcej dobrej roboty robią fachowcy w swoich dziedzinach - lekarze, inżynierowie, wolontariusze, nauczyciele szerzący oświatę w najbardziej zapomnianych rejonach świata, a nie jakieś piosenkareczki, które raz na ruski rok odśpiewają jakąś "wzruszającą piosenkę", a przez resztę czasu grzeją pupcię na swoim luksusowym jachcie...rozumiecie? Nie dajcie się oszukać magii fleszy, błyskotek, diabentów, pięknych strojów...bo to tylko powierzchowny blichtr. Pod nim nie ma nic.
OdpowiedzUsuń